BREATH / ODDECH
Bunkier Sztuki Gallery, Cracow, 2013 /
Bunkier Sztuki, Kraków, 2013
The installation Breath is dedicated to
the space of Bunkier Sztuki Gallery. Visitors went in search of a
scent that had been prepared especially for Bunkier Sztuki and which
had been released in a number of locations in the building. These
were places some of which are easy to access and some difficult, and
so some was more, and others – less, apparent on the potential
visitor’s mental map of the Gallery. In these spots, some intimate,
others public, a scent was released that was at odds with its
location or circumstances, and for a few days, it co-existed
alongside the natural aroma of the Gallery – the walls, the people
and the works of art.
BREATH / ODDECH |
Instalacja zapachowa umieszczona w
kilku miejscach Galerii. Odbiorcy udadzą się na poszukiwanie
specjalnie skomponowanego na tę okoliczność zapachu,
rozmieszczonego w kilku miejscach na terenie budynku. Są to
przestrzenie łatwo lub trudno dostępne, a tym samym mniej lub
bardziej uświadomione przez potencjalnego gościa Galerii. W tych
miejscach, czasem intymnych, czasem publicznych, uwolniony jest
zapach (w założeniu nieprzystający do okoliczności), który
współgra z naturalną wonią Galerii (murów, ludzi i dzieł
sztuki).
EMPIRE OF DREAMS / IMPERIUM SNU
Flax Art Studios, Belfast, 2013
BWA Gallery Katowice, BWA Gallery in
Bielsko-Biala, 2012
Can the way in which people dream about
a place compete with its “objective” image? And maybe the form of
a place seen in dreams should be more important? With my project, I
want to create a record of collective subconscious of people related
to the place and, in a way, send it a return message. I want to show
it a mirror in which it can see itself and check if it recognises
itself in the image reflected in the mirror.
The project consists in collecting
dreams about the city from the inhabitants, but not only. The people
do not have to be related to the place, they may even have never
visited it in their lives. The only condition that had to be
fulfilled lied in explaining their dream about place. The dreams were
recorded in MP3 format and were discreetly played in public places at
whisper level. At the same time, an oneiric and dreamy scent was
created and sprayed in numerous spots of the city, such as cafes,
shops, etc. The scent present in these places was an impression of
something smelling rather than a real smell.
EMPIRE OF DREAMS / IMPERIUM SNU, THE BOOKSTORE |
EMPIRE OF DREAMS / IMPERIUM SNU, BLACK BOX |
EMPIRE OF DREAMS / IMPERIUM SNU, OXFAM |
EMPIRE OF DREAMS / IMPERIUM SNU, 42 Waring Street |
Czy to, w jaki sposób miasto śni się
ludziom, może konkurować z jego „obiektywnym” wizerunkiem? A
może obraz miasta, jaki wyłania się z sennych marzeń, powinien
być ważniejszy? Moim projektem chcę stworzyć dokumentację
zbiorowej podświadomości Katowiczan oraz próbuję wysłać miastu
pewnego rodzaju informację zwrotną. Chcę pokazać mu lustro, w
którym mogłoby się przejrzeć, i sprawdzić, czy rozpozna się ono
w wizerunku, który zostanie w tym lustrze odbity.
Zebrałam sny o miastach, zarówno od
mieszkańców, jak innych ludzi. Sny zostały nagrane i były
dyskretnie odtwarzane w miejscach publicznych, na poziomie szeptu.
Jednocześnie został stworzony zapach, oniryczny i usypiający,
który był dyskretnie rozpylony w wielu punktach miasta – w
kawiarniach, taksówkach, sklepach z tanią odzieżą, itp. Zapach w
tych miejscach był nie tyle zapachem, ile raczej wrażeniem, że coś
pachnie.
THE BODIES OF BOOKS / CIAŁA KSIĄŻEK
Project awarded in
PENMAN|POETRY|PROSE|PUBLIC SPACE competition, October
2011 / 4P ‐
PISARZ|POEZJA|PROZA|PRZESTRZEŃ PUBLICZNA, Krakow, 2011
The public library in Cracow was filled
with the scent and subtlety smelling bookmarks were put into randomly
selected books. The scent was erotic and related to sexuality. At the
same time, however, it was not repulse but was pleasant or even
seducing.
The book has always been perceived as
an intellectual good strictly connected with a spiritual sphere.
Additionally, thanks to major religions, some of the books acquired
the status of saint and were moved closer to the side of
spirituality. Moreover, writing and publishing a book is associated
with prestige. Thus, people who read a lot are very often perceived
as more intelligent or educated than those who read rarely or never.
However, in the European tradition, the stereotypical bookworm is an
ugly four-eyes who spends more of her private life in the library
substituting a real life with an imaginary word of books. Analyzing
this stereotype we can notice that this unattractive avid reader is
perceived as lacking sensual life and thus emotions.
Anybody who, at least once, has been a
bookworm knows that books have bodies. Apart from an intellectual
sphere they have weight, rustling pages or even age. In fact, one can
touch, smell the book or listen how the pages are being turned.
Moreover, new books intoxicate the reader with the scent of paper and
print, while the old seduce the reader with the smell of the dust.
With time, the pages become round at the corners and ‘swell up’.
As the result the spine turns out to be too small to hold the actual
contents of the book. Unfortunately, the body of the book has been
lost due to the invention of the Internet and ebook. The book has
been deprived of its physicality and left only with the intellectual
sphere. To be more precise, the virtual book has been reduced to a
pdf file or an audio book. Furthermore, the designers sometimes try
to remind us that books have bodies, but everybody is perfectly aware
of the fact that the book is something more that the design. In fact,
it is also the substance, the time and the relation between both of
these factors.
Therefore, the purpose of my project is
to emphasize the sensuality of the book, its physical value and the
pleasure one can drive from being close to its bodily aspects. In
order to achieve it, I will fill in the library with a sexual scent
since the smell is not a property of mind, which is scentless, but
body. Finally, the intellect is defenseless against the scent as it
is defenseless against a foreign language. However, the difference is
that you can surrender to smell but you cannot learn it.
BODIES OF BOOKS /CIAŁA KSIĄŻEK |
BODIES OF BOOKS /CIAŁA KSIĄŻEK |
BODIES OF BOOKS /CIAŁA KSIĄŻEK |
Projekt polegał na nawonieniu
biblioteki na ulicy Dietla 80/82 w Krakowie oraz na pozostawieniu
delikatnie pachnących wkładek w losowo wybranych książkach.
Zapach erotyczny, niosący skojarzenia z seksualnością.
Jednocześnie nie odstraszający – przyjemny i pociągający.
Książka zawsze była postrzegana jako
dobro intelektualne, odpowiadające sferze duchowej. Dzięki wielkim
religiom niektóre z ksiąg zyskały status świętych, co jeszcze
bardziej przesunęło na stronę ducha i intelektu książkę samą w
sobie. Napisanie i wydanie książki wiąże się z prestiżem, a
osoby dużo czytające są postrzegane jako bardziej inteligentne i
wykształcone od nie czytających lub czytających mało. W kulturze
europejskiej funkcjonuje stereotyp mola książkowego – brzydkiej
okularnicy, która przesiaduje w bibliotekach i której książki
zastępują prawdziwe życie. Analizując ten stereotyp możemy
zauważyć, że osobie takiej przypisuje się często brak życia
zmysłowego i związanych z nim emocji.
Każdy jednak, kto chociaż przez
chwilę był molem książkowym, wie, że książki mają również
ciała, że obok intelektualnej treści mają również ciężar,
zmysłowe, szeleszczące strony, a nawet wiek: młode oszałamiają
świeżą wonią papieru i druku, stare uwodzą zapachem kurzu. Ich
strony z czasem zaokrąglają się na rogach, a kartki puchną
sprawiając, że ich grzbiet staje się zbyt mały, żeby pomieścić
ich rzeczywistą zawartość. Takie książki można dotykać,
wąchać, słuchać szelestu ich kartek. Ciało książki,
paradoksalnie, zgubiło się ze względu na wynalazek druku; w
obecnych czasach wynalazek internetu jeszcze bardziej przesunął
wartość książki w stronę jej intelektualnej zawartości. Obecnie
książka może już nawet nie mieć ciała; może ono być
zredukowane do czegoś tak wirtualnego jak plik pdf czy mp3. W
czytniku e-booków każda książka może wyglądać tak samo. O
ciałach książek czasem próbują przypomnieć projektanci, jednak
każdy wie, że prawdziwe znaczenie ciała książki to coś więcej,
niż tylko design; to także materia i czas oraz relacje, jakie
zachodzą pomiędzy tymi dwoma czynnikami.
Moim projektem próbuję przypomnieć
zmysłowość książki, jej fizyczną wartość, przyjemności,
jakie ze sobą niesie obcowanie z tą fizycznością. Nawaniam
bibliotekę seksualnym zapachem, by zwrócić uwagę na cielesność
książek, zapach nie jest bowiem właściwy intelektowi; intelekt
jest bezwonny. Jest również zupełnie bezbronny wobec zapachu, jak
wobec obcego języka – z tą tylko różnicą, że może mu tylko
ulec, ale nie może się go nauczyć.
MERGING
Centre For Creative Practices, Dublin, 2011
An art installation based on changing
the scent of public places using specially created “heavenly”
fragrance to be distributed in CFCP and random places in Dublin. The
artistic medium is a positive fragrance carried around by volunteers
to enrich the tissue of the city to point out that intercultural
places, where people from different backgrounds meet, are richer and
more creative.
MERGING |
W przypadkowych miejscach
wielokulturowego miasta, jakim jest Dublin, rozprzestrzeniłam rajski
zapach. Został tam wniesiony poprzez nawonione nim osoby, naniesiony
atomizerem na płoty, słupy, sklepowe wycieraczki, toalety
publiczne, itp., lub po prostu rozpylony w powietrzu. Miejsce, w
którym żyje wielu imigrantów jest zawsze kulturowo bogatsze i
bardziej interesujące od takiego, w którym od zawsze żyją tylko
autochtoni. Chciałam wnieść w miasto pozytywny ferment, sprawić,
by wszyscy poczuli się radośnie, bezpiecznie, jak w domu. Zapach
dla tego projektu został skomponowany na bazie biszkoptowego ciasta,
rabarbaru i truskawek – ludzie, niezależnie od zaplecza
kulturowego, dość jednoznacznie kojarzyli go z dzieciństwem.
LAST DAY OF SUMMER / OSTATNI DZIEŃ
LATA
HOLIDAYS, Rondo Sztuki Gallery,
Katowice, 2010 / KOLONIE, Rondo Sztuki, Katowice, 2010
Juxtaposition
with „Post-consumer art” by Natalia LL. Space filled with aroma
of red fruits: strawberries, cranberries, and raspberries.
On
„Post-consumer art” we can see young woman eating jelly in erotic
way. Woman is young, but style of her haircut and make-up is showing
that she could have been young in 70ties. Thus woman on the photos is
imprisoned in the time, between the past and the present. It reminds
situation from movies for children: the characters are dreaming about
stopping the time, and when it happens, they are happy, because they
can eat sweets for free, but later they become scary about being
imprisoned in the stopped time forever, where nobody can save them.
Apart from photography, scent is always ageing. We can make the
process slower, but we can't stop it. Fresh scent is the sign of
freshness. If our eyesight has any doubt, smell can always decide
about it. Last day of summer is still holiday, and only consciousness
of coming autumn changes this time. We necessarily want to exploit
it. If we can waste first day of summer, the last day is the time
condensed, full, and this fullness gives it particular value. It is
like a fruit, which is the best and the most juicy only a moment
before it starts to decay.
LAST DAY OF SUMMER, in the background: POST-CONSUMER ART by Natalia LL OSTATNI DZIEŃ LATA, w tle SZTUKA POSTKONSUMPCYJNA Natalii LL |
Konfrontacja z pracą Natalii LL Sztuka
postkonsumpcyjna. Przestrzeń wypełniona zapachem czerwonych owoców:
jeżyn, malin, jagód. Zapach słodki, ale świeży i lekki,
intensywny.
W pracy Natalii LL Sztuka
postkonsumpcyjna widzimy młodą kobietę, która zjada kisiel w
kojarzący się erotycznie sposób. Modelka jest młoda, jednak styl
jej fryzury i makijażu świadczą, że była młoda już w latach
siedemdziesiątych, kiedy praca powstawała. Kobieta na fotografiach
Natalii LL jest więc zaklęta w czasie – uwięziona między
przeszłością i teraźniejszością. Przypomina to trochę sytuację
z filmów dla dzieci, których bohaterowie marzą o tym, by czas się
zatrzymał, i kiedy ich marzenie się ziszcza, najpierw są
szczęśliwi – bez kontroli dorosłych mogą chodzić po sklepach i
wyjadać cukierki za darmo. Potem jednak dopada ich przerażenie, że
zostaną w zatrzymanym czasie na zawsze, i nikt ich nie uratuje. W
przeciwieństwie do fotografii, zapach starzeje się nieuchronnie.
Można opóźnić proces jego starzenia, ale nie można go
wyeliminować. Świeży zapach jest nieodłącznym składnikiem
świeżości w ogóle – jeśli nasz wzrok miewa wątpliwości, węch
je zazwyczaj rozstrzyga. Ostatni dzień lata to moment, w którym
wszystko jest jeszcze wakacyjne, i tylko świadomość nadchodzącej
jesieni zmienia ten czas. Z całej siły pragniemy go wykorzystać. O
ile pierwszy dzień lata możemy zmarnować, o tyle ostatni jest
zawsze czasem zagęszczonym, pełnym, i ta jego pełność nadaje mu
szczególną wartość. Jest jak owoc, który jest najlepszy i
najbardziej soczysty na chwilę przed tym, zanim zacznie się psuć.
BEBOK
LANGUAGE AS A LICKING TOOL, BWA
Gallery, Katowice, 2010 / JĘZYK DO LIZANIA, BWA Katowice, 2010
Warm, animal fragrance spreaded in
darkness.
In my childhood I was frightened with
Bebok the bogey. I knew only he could eat children. It appeared to me
as a huge, four metre high shaggy creature of soft, brown fur. As a
matter of fact, he hadn't any shape: neither individual limbs nor
head could be set apart from his shaggy giant body. Only his
expressive eyes having a piercing look could be seen. His jaws were
invisible until he wouldn't open them in order to devour a child.
Whoever had seen them – would disappear.
Bebok the bogey lived in wild and
dangerous places where children were forbidden to go. Staying in such
places carried the smell of adventure and the taste of forbidden
fruit. The monster was not only the sum of fears, but also of the
banned pleasures which, shrouded in notes of delightful mystery,
could send shivers down the spine. So, I close my eyes in order to
imagine him: I'm running and coming across a warm and fluffy fur
which smells with musk, soil, and wet leaves. Today's children don't
believe in Bebok the bogey yet – they can kill the creature with a
simple statement: there's no Bebok. It's much easier to frighten them
with the director of a coal mine, whom they saw in a picture. This is
the reason why this work is a tribute to a monster which doesnt't
live yet, saved only in memory of some adults.
BEBOK, photo: Kasia Goczoł |
Ciepły, zwierzęcy zapach,
rozprzestrzeniony w ciemności.
W dzieciństwie straszono mnie
Bebokiem. Wiedziałam o nim tylko tyle, że zjada on dzieci. Jawił
mi się jako olbrzymi, czterometrowy, włochaty stwór o miękkim,
brązowym futrze. Właściwie nie miał kształtu; z jego włochatego
cielska nie dało się wyróżnić ani poszczególnych kończyn, ani
głowy. Widać było tylko wyraziste oczy o świdrującym spojrzeniu.
Jego paszcza była niewidoczna, póki jej nie otworzył, żeby pożreć
jakieś dziecko. Kto zobaczył tę paszczę – przepadł.
Bebok mieszkał tam, gdzie dzieciom nie
wolno było chodzić – w dzikich, niebezpiecznych miejscach, w
których przebywanie niosło ze sobą zapach przygody i smak
zakazanego owocu. Potwór ten nie jest więc tylko sumą strachów,
ale też zakazanych przyjemności, które, owiane nutką rozkosznej
tajemnicy, przyprawiają o dreszcze. Zamykam więc oczy, by go sobie
wyobrazić: biegnę i trafiam prosto w ciepłe, puszyste futro,
pachnące piżmem, ziemią, i mokrymi liśćmi. Dzisiejsze dzieci nie
wierzą już w Beboka – potrafią zabić stwora stwierdzeniem, że
Beboka nie ma. O wiele łatwiej jest je nastraszyć dyrektorem
kopalni, którego widziały na zdjęciu. Ta praca jest więc hołdem
dla potwora, który już nie żyje, który pozostaje tylko w pamięci
niektórych dorosłych.
PERMEATING / PRZENIKANIE
3. Racibórz Art Festival Body. Spirit.
Urban, 2007
Gdańsk, Low Town, 2010/ 3 RFS
Ciało.Duch, Miasto, 2007, Gdańsk, Dolne miasto, 2010
I decided to change scent of six
architecture objects – from public buildigs to staircases of
accidental tenements. Instead of their ordinary smells there appeared
an artificial fragrance, which frequently conflicted with the source.
It permeated ordinary smell of the space.
Apart from its history, tradition or
characteristic architecture the city can be also described by its
scents. Except conscious audience there would always appear those who
would be unaware of the aim of such a change; the ordinary users of
these places. The subconsciousness of the audience would remember the
artificial scent as the real one. Although art from the very
definition is a fictional being it would permeate the reality and the
boundaries would blur.
PERMEATING, shop aromated with lavender and herbs PRZENIKANIE, sklep nawoniony lawendą i ziołami |
PERMEATING, staircase aromated with mint and lemon PRZENIKANIE, klatka schodowa nawoniona cytryną i miętą |
PERMEATING, staircase aromated with red fruits PRZENIKANIE, klatka schodowa nawoniona zapachem czerwonych owoców |
PERMEATING, Kameralna restaurant, aromated with berries and musk PRZENIKANIE, restauracja Kameralna, nawoniona zapachem piżma i jeżyn |
PERMEATING, Jaskółcza pharmacy, aromated with melissa and geranium PRZENIKANIE, apteka Jaskółcza, nawoniona melisą i geranium |
PERMEATING, staircase aromated with peach and melon PRZENIKANIE, klatka schodowa nawoniona brzoskwinią i melonem |
Zmieniłam zapach sześciu obiektów –
od budynków użyteczności publicznej po klatki schodowe
przypadkowych kamienic. Zamiast unoszących się tam zwykle woni,
zaistniał w nich zapach sztuczny, który wziął się tam nie
wiadomo skąd, często sprzeczny ze źródłem. Przenika on w zastany
zapach danego miejsca.
Oprócz swojej historii, tradycji, czy
charakterystycznej architektury, miasto może być określane również
przez zapach. Zastany zapach każdego z miejsc dopełniłam zapachem
sztucznym, często absurdalnym. Oprócz świadomych odbiorców zawsze
pojawią się ci, którzy nie będą wiedzieli o celowości tej
zmiany – zwyczajni użytkownicy tych miejsc. Podświadomość tych,
którzy będą tam pierwszy raz, zapamięta sztuczny zapach jako
prawdziwy. Sztuka, mimo że jest bytem z założenia fikcyjnym,
przeniknie do rzeczywistości, a ich granice się zatrą. Mimo
silnego związku z ciałem, zapach, poprzez swoją ulotność i
niematerialność, niesie ze sobą skojarzenia z duchowością.
Zapach miasta jest jego duchem.
RETURN / POWRÓT
Project not realised / Projekt nie
zrealizowany
Project consists on scenting former
Lutheran church in Toruń with the incense, which is used by Orthodox
Church. Interior of the church will remain empty. In a visual way
nothing will change. The source of the fragrance will be hidden –
it will make an impression, that the church itself exudes the smell.
Project refers to the past of the building, which was built by
Lutherans, and between the World Wars belonged to the Orthodox
Church. Now it belongs to Tumult Foundation and it is used as an art
gallery or rented for events. In the project, an empty interior will
refer to the emptiness of lutheran architecture, but the smell fills
the building from the bottom to the top, which is connected with
orthodox aesthetics – plentiness of pieces of art, churches filled
with icons. The two aesthetics, outwardly incompatible, will merge
and emphasize their meaning. Created as a church, now accidentally
rented for events such as girls fighting in jelly, the building
became bone of contention for the citizens of the city.
RETURN / POWRÓT |
Projekt będzie polegał na nawonieniu
dawnego kościoła ewangelickiego na Nowym Rynku zapachem kadzidła
używanego przez Kościół Prawosławny. Jednocześnie we wnętrzu
nie zostaną wprowadzone żadne wizualne zmiany – pozostanie pustą
przestrzenią, jedynie architektoniczną ramą dla zapachu kadzidła.
Źródło zapachu będzie ukryte, będzie sprawiać wrażenie, że to
kościół wydziela ten aromat.
Projekt sięga do przeszłości
obiektu, użytkowanego najpierw przez Ewangelików, później, w
międzywojniu, przez parafię prawosławną. Pustką wnętrza
nawiązuje do protestanckiej tradycji wizualnej skromności
sakralnych obiektów, z kolei szczelne wypełnienie zapachem odnosi
się do wypełnienia sakralnych wnętrz prawosławia, od podłogi aż
po sufit, ikonostasem. Te elementy, pozornie sprzeczne, zdają się
wzajemnie podnosić, podkreślać swoje znaczenie.
Obecnie kościół należy do fundacji
Tumult. Okazjonalnie wynajmowany na takie wydarzenia, jak walki
mężczyzn w klatkach, lub zapasy dziewczyn w kisielu, stał się
kością niezgody wśród mieszkańców miasta.
ACAPULCO
Project wasn't realised yet / Projekt
nie został jeszcze zrealizowany
Big surface of snow, aromatised with
coconut, and sweetened. The snow has to be perfectly clean. The best
place for the project is a public place connected with relaxation –
public garden or children's playground.
The project is a cunning realisation of
the dream of escape to hot, exotic places in the middle of winter. In
spite of contrast of cold and hot, we can recognize it as something
well known – coconut ice cream.
ACAPULCO |
Projekt zakłada nawonienie połaci
śniegu aromatem kokosu. Nawonienie będzie przeprowadzone poprzez
rozpylenie na śnieg spożywczego aromatu kokosowego za pomocą
atomizera. Dodatkowo aromat zostanie osłodzony aspartamem, by
uzyskać efekt zbliżony do smaku lodów kokosowych. Powierzchnia
śniegu musi być czysta i świeża, jednak blisko miejsca, przez
które przechodzą piesi. Byłoby dobrze, gdyby to miejsce kojarzyło
się z odpoczynkiem – może to być ogród, park, plac zabaw dla
dzieci.
Projekt jest przewrotną realizacją
zimowego marzenia o ucieczce do ciepłych, egzotycznych krajów. Mimo
zastosowanego kontrastu – zimna i egzotycznego zapachu z ciepłych
krain – niesie skojarzenie z lodami kokosowymi - czymś dobrze nam
wszystkim znanym, i przyjemnym.
STREAM / STRUMIEŃ
Installation realised as a part of the
project Entophy. Urban Harmony in the cathedral of Saint John the
Baptist and Saint John the Evangelist in Torun, 2008 / Instalacja
zrealizowana w ramach projektu Entopia. Harmonia miasta w Katedrze
śś. Janów w Toruniu, 2008
I decided to scent the interior of a
church with the fragrance of water. It permeates the natural
architectonic fragrance of the building, resulting in a totally new
quality. It connotes spirituality, growing up, blossoming; it adds
freshness to the old architecture. The scent should be strongest in
the chancel and diffuse towards the central nave.
STREAM / STRUMIEŃ |
Wnętrze katedry zostało nawonione
zapachem wody. Przenika on w naturalny, architektoniczny zapach
kościoła, tworząc zupełnie nową jakość. Niesie skojarzenia z
duchowością, wzrastaniem, rozkwitem, dodaje świeżości starej
architekturze. Jednocześnie, poprzez swoją ulotność, koresponduje
ze strzelistością gotyckiej architektury. Zapach, najsilniejszy w
okolicach prezbiterium, rozprzestrzeniał się w kierunku nawy.
MY ROSY FUTURE / MOJE RÓŻOWE ŻYCIE
Kont Gallery, Lublin, 2008 / Galeria
Kont w Lublinie, 2008
PWW Gallery, Zielona Góra, 2008 /
Galeria PWW, Zielona Góra, 2008
Łaźnia Centre for Contemporary Art,
Gdańsk, 2010 / CSW Łaźnia, Gdańsk, 2010
The work consist two fragrances: roses
and strawberries coming from two places and mixing in the middle of
the room, where they produce undefinable effect. The installation
needs plain, austere, small and deprived of colour gallery interior
which highlights the contrast with the title rosy colour. It is
important that no changes be introduced to the gallery audience must
see it as an empty room.
Rosy colour appear in title, and, as a
metaphor, in fragrance. The impression of colour exists only by word
and smell. Fragrances signal also red colour. Smells also contain
metaphor of flower and fruit. Fragrances are plastic and artificial.
They are not smells of roses and strawberries but cheap rose soap and
strawberry lolipops. Visual emptiness existing in this installation
hihglights extractig of other elements.
Installation appeal to two stereotypes:
- to receive artist life as something fun, not important, less of
real problems of real people and real work, and conventional wiev of
feminity – rosy and sweet. Fragrance, which I used, caused the
audience to had no perceptive distance, which he often have to visual
works. It Caused the audience cannot see the art work, but he IS
INSIDE it. The receive of fragrance is indyvidual, not stereotypic,
it appeal to different to individual experiences or liking. Everybody
have to discover the meaning of this installation, decide to find its
fragraces as beautiful or as a horrible, difficult to hang on,
tortured him. Visual emptiness of gallery room do not simplify this
exercise.
MY ROSY FUTURE / MOJE RÓŻOWE ŻYCIE |
Praca składa się z dwóch zapachów:
róż i truskawek – unoszących się z dwóch źródeł,
mieszających się pośrodku, gdzie tworzą trudny do określenia
efekt. Instalacja wymaga niewielkiego, czystego wnętrza galeryjnego,
białego, pozbawionego koloru, surowego, podkreślającego kontrast z
tytułowym różem. Stały bywalec galerii powinien ją odebrać po
prostu jako pustą.
Róż pojawia się w tytule, oraz
metaforycznie w zapachu róży. Wrażenie koloru istnieje wyłącznie
poprzez słowo i zapach. Zapachy niosą ze sobą skojarzenie nie
tylko z różem, ale i z czerwienią. Są metaforą kwiatu i owocu.
Aromaty, róża i truskawka, są sztuczne, plastikowe. W istocie nie
są zapachem róż i truskawek, ale taniego, różanego mydła i
truskawkowych cukierków. Instalacja odwołuje się do dwóch
stereotypów – odbierania życia artysty jako czegoś lekkiego,
łatwego i przyjemnego, nie niosącego ze sobą problemów
prawdziwych ludzi i prawdziwej pracy, oraz do stereotypowego
postrzegania kobiecości - w różach i słodyczy.
Każdy musi sam odnaleźć sens tej
instalacji, zadecydować, czy unoszący się w przestrzeni zapach
niesie ze sobą pozytywne skojarzenia, czy też, kiczowaty i płaski,
męczy i powoduje, że przebywanie we wnętrzu pracy staje się nie
do zniesienia. Pusta wizualnie przestrzeń galerii nie ułatwia tego
zadania. Jest to jednak pułapka - widz nasiąka zapachem i później,
chcąc nie chcąc, nosi go przez pewien czas na swoich włosach i
ubraniu.
TRANSFORMATIONS / PRZEMIANY
Art Of the Young Festival PRZECIĄG in
Szczecin, 2007 / Festiwal Sztuki Młodych w Szczecinie, 2007
I created an itinerary of aromas of
Szczecin. Wandering along the streets, I discovered it's special
fragrances. I marked this places on the map, which was given to
spectators.
The project had not modified anything,
neither in a visual, nor aromatic way. The only change was the change
of point of spectator's view. I had shown everyday aromas, which
nobody smells, which are unseen for us in our everyday life. The
smellscape of the city was revealed.
TRANSFORMATIONS, Cellar of the Pomeranian's Dukes Castle, smell of old basement PRZEMIANY, Piwnica Zamku Książąt Pomorskich, zapach starych podziemi |
TRANSFORMATIONS, staircase, fragrance of old chemist's shop PRZEMIANY, klatka schodowa, zapach starej drogerii |
TRANSFORMATIONS, St Jacob Cathedral, smell fresh paint PRZEMIANY, Katedra św. Jakuba, zapach świeżej farby |
TRANSFORMATIONS, antique shop CZAS,fragrance of coffe and old things PRZEMIANY, sklep z antykami CZAS, zapach kawy i starych rzeczy |
TRANSFORMATIONS, gate of tennement, smell of lysol PRZEMIANY, brama kamienicy, zapach lizolu |
TRANSFORMATIONS, St Adalbert Church, smell of old building and holy water PRZEMIANY, Kościół św. Wojciecha, zapach starego budynku i wody święconej |
TRANSFORMATIONS, Wały Chrobrego Street, smell of decaying leaves PRZEMIANY, Wały Chrobrego, zapach gnijących liści |
Projekt polegał na odnalezieniu trasy
zapachowego spaceru ulicami Szczecina. Spacerując po mieście,
odkryłam jego charakterystycznie pachnące punkty, i naniosłam je
na mapę, którą otrzymał odbiorca.
PRZEMIANY nie zakładały żadnej
modyfikacji, ani wizualnej, ani zapachowej. Zmiana nastąpiła tylko
poprzez sposób doświadczania przestrzeni. Pokazałam zapachy,
których zazwyczaj się nie wącha, na które nie zwraca się uwagi.
Zapachy, które są dla nas przezroczyste w naszym codziennym życiu.
Ujawnił się zapachowy pejzaż miasta.